Obserwowałam to gniazdo, często zaglądałam i nie widziałam obojga rodziców w gnieździe.
Po południu maluchy dwa razy były same. Około godziny 15-tej. Dwie godziny później zastałam rodzica w gnieździe.



Poleciał po kolację. Teraz maluchy są przykryte

Rodzica widzę tylko na ostatnim zdjęciu.

Dwa maluchy powędrowały na brzeg gniazda. Szukały cienia. Jeden wrócił do dołka, drugi też wraca.





W gnieździe był rodzic i nakarmił maluchy. Później obraz zrobił się bardzo ciemny.

Kilka minut po godzinie ósmej rodzic wrócił do gniazda i nakarmił maluchy. Jadły dwa.



Poleciał około godziny 10-tej. Maluchy zostały same w gnieździe.



Nie widziałam przylotu rodzica i karmienia, ale jest w gnieździe. Nie interesuje się maluchami. Dwa leżące w dołku, już nie żyją.

Rodzic poleciał około godziny 16-tej, potem podgląd się bardzo pogorszył.

Nie widzę tutaj rodzica





Możliwe, że w międzyczasie rodzic był i nakarmił maluchy. Gniazdo obserwuję z dużymi przerwami. Teraz widzę dwa wielkie Zuchy siedzące przy koronie gniazda

Przyleciał rodzic i karmi





Kąski były bardzo duże. Starszak miał problem z połknięciem.

Rodzic stara się o kolację dla dwójki maluchów.



Głodne wędrują po gnieździe.



Jest rodzic a maluchy są już nakarmione.



Zainteresował się gniazdem. jeszcze poleciał na łąki.



Wrócił

Jeszcze raz napiszę Tutaj jest tylko jeden rodzic! Było cztery maluchy. Dwa już nie żyją! Dwa Zuchy,które żyją, ciągle są głodne! Pisałam wczoraj do Görsbach. Nie mam odpowiedzi i nie widzę, żadnego zainteresowania bocianią rodziną. Nieżyjące maluchy ciągle leżą w gnieździe.
Rodzic już poleciał na łąki.



Godzina 10 -ta, rodzic jeszcze nie wrócił. Rodzic jest w gnieździe.



Wrócił. Maluchy są spokojne, czyli dostały pierwsze śniadanie.

Rodzic stał z maluchami. Odszedł, kiedy prosiły go o jedzenie.



Długo był w gnieździe.



Tutaj już maluchy są same. Same i głodne.

O godzinie 7-mej, rodzica jeszcze nie było. Kilka minut później, maluchy już po śniadaniu.

Do połu7dnia maluchy jadły dwa razy. Po południu padał deszcz i były przykryte.



Wieczorem były same w gnieździe. Nocują z rodzicem.

Trafiłam na śniadanie

Maluchy z rodzicem



Same



W cieniu rodzica

Na stronie projektu, został opublikowany krótki filmik i zdjęcie z gniazda z data 26.05. 2018 :

http://www.windehausen.de/storchennest/s...2018/index.html



Wszystko było by dobrze, ale gdzie jest drugi rodzic? W tej chwili, obydwa maluchy siedzą na brzegu gniazda i czekają na rodzica. Jest bardzo gorąco a one nie są osłaniane przed słońcem!!!



Zdarza się, że podczas wychowywania małych bocianków ginie jeden z rodziców. Tak było w ubiegłym roku w Bad Winsheim:


To jest mój wpis na innym forum. Nie mogę podać linku, ponieważ wątek został przeniesiony do archiwum.

W innych gniazdach zabierają małe bocianki i oddają do adopcji, do innych gniazd: Otterstadt.
Bociani fani są informowani o przebiegu lęgu. Tutaj udają, że przez zabrudzoną kamerkę, nic nie widać!? Udają, że nic się nie stało!?
Wiem, że ktoś tutaj zagląda a więc Viel Grüße nach Görsbach