Poranna toaleta bocianków

"Sąsiad bocian" pod tym tytułem znajdują się dwa bocianie gniazda. Brakuje nazwy miejscowości.

W dołku są cztery bocianki, każdy innej wielkości

Buntują się przeciw toalecie

Wszystko w najlepszym porządku

Mama poleciała, tata wylądował



Tata polał bocianki wodą. Wody było dużo, jedzenia ... jeden kret.

Obserwowałam malucha. Był bardzo zmęczony, ale się nie poddawał .





A tutaj... nie oglądałam do końca On chyba przeczuwał a może pierwsza próba była wcześniej.

Maluszka wyrzucił tata. Przyleciała mama i jej reakcja na brak maluszka.

Mama nie karmi bocianków. Przylatuje i zostaje z nimi do przylotu taty. Podejrzewam, że jest, to bardzo młoda bocianica.
Taki przypadek znamy z Niderlandzkiego Wamel. Tam mama była bardzo młodą bocianicą. Zniosła jajka, wysiadywała, ale nie miała jeszcze instynktu karmienia młodych. Raz przyniosła żywego kreta do gniazda i wszyscy wiemy, jak to się skończyło.

Tata wrócił do gniazda i nakarmił bocianki. Były dwa zrzuty. Mama odleciała na komin budynku z czarnym dachem.







Boję się o najmniejszego bocianka.

Jak powstała biała plama na nodze rodzica
Plama powstała o godzinie 12:05



Wczoraj wieczorem cofnęłam kamerkę i przejrzałam niemal cały dzień. Karmił tylko jeden rodzic. Zauważyłam, że, żadne z rodziców nie zajmowało się bociankami. Nie robili im toalety, nie sprzątali dołka...

W nocy padał deszcz. Całą noc bocianki były przykryte. Dzisiaj od rana oboje rodzice wylatywali na łąki i oboje rodzice karmili bocianki

Cofnęłam kamerkę. O świcie tata przyleciał do gniazda ze ściółką i pełnym wolem. Mama odleciała.



Tata nakarmił bocianki. Były dwa duże zrzuty



Przykrył bocianki



Wróciła mama, tata poleciał na łąki Mama nie karmiła bocianków.



Wrócił tata i znowu nakarmił bocianki Mama odleciała i wylądowała na kominie.

Pierwsze śniadanie od mamy



Drugie śniadanie od taty. Tata przyniósł ściółkę do gniazda Mama poleciała. Ona zawsze leci w prawą stronę, tata w lewą.



To koniec dobrych wiadomości.
Tata próbuje wyrzucić z gniazda najmniejszego bocianka



Przyleciała mama. Bocianki dostały małą przekąskę

Od rana, nic nie jadły. Teraz też nie dostały jedzenia.

Jest tata. Były cztery duże zrzuty

Bocianki są dokarmiane.
Maluch jest w gnieździe tylko dlatego, że jest już za ciężki do wyrzucenia. Rodzic szarpał go za skrzydełko i za skórę na szyi. Starszak stanął w jego obronie.