Holendrzy uważają, że bocian przynosi szczęście i radość.

Wrócił tata. Bocianek prosił o jedzenie. Nie dostał

Tata poleciał o zwykłej porze. Mama za nim



Tata szybko wrócił. Bocianek prosi o jedzenie



Dostał i jadł sam machając skrzydełkami

Wrócił tata. Przywitał się z bociankiem



Zrzucanie jedzenie trwało długo.



Wszystko to, co wypadło z taty dzioba natychmiast znikało





Jedzenia było dużo. Bocianek chyba pierwszy raz, najadł się do syta. Starczyło jeszcze dla taty

W gnieździe z bociankiem nocowali oboje rodzice. Tata poleciał pierwszy a za nim wystartowała mama.



Tata wrócił i nakarmił bocianka

Przed godziną 10-tą, przyleciała mama
Bardzo dokładnie widać, że ma żyłką okręconą nogą nad palcami. To już trzeci miesiąć, jak cierpi.



Tata odleciał. Mama usiadła obok bocianka



Około godziny 14-tej, wrócił tata. Mama wyjadała z jego dzioba. Z pierwszego zrzutu bocianek nie zdążył nic złapać



Z drugiego już trochę zjadł i pozbierał małe kąski





Tata po nakarmieniu mamy i bocianka odleciał postarać się o kolację

Mama wylatywała na dwie godziny.



Tata wrócił bardzo późno. Mama w ogóle nie wstała. Karmienia nie było.

W nocy padał deszcz. Bocianek nie był przykryty



Tata wyleciał z gniazda godzinę wcześnie, jak zwykle. Mama o świcie. Tata wrócił



Bocianek nie wstał. Żyje, ale nie wstaje.

Przyleciała mama. Tata odleciał. Bocianek ciągle leży. On jest wychłodzony i bardzo głodny.

Przyleciał tata. Mama nie wstała. Bocianek też nie.



Tata odleciał.



Mama wstała. Bocianek próbował wstać....

Tata wrócił i znowu poleciał. Za nim poleciała mama.



Po niemal trzech godzinach tata wrócił i zrzucił dużo jedzenia dla bocianka. Bocianek złapał największy kąsek i kilka mniejszych. W międzyczasie tata jemu podjadał.





Przyleciała mama. Bardzo mi jej szkoda, ale tym razem cieszę, że spóźniła się na karmienie.

Mama wstała ...



... i usiadła. Sprowokowała tatę do wstania i wylotu na żerowisko

Tata wrócił bardzo późno. Bocianek nie dostał kolacji.
Dzisiaj tata, jak zwykle poleciał przed świtem. Mama kilka minut po nim. Tata wrócił



Bocianek prosi o jedzenie



Dostał dużo drobnicy



Padał deszcz. Tata przykrył bocianka. Bocianek dostał dokładkę

Od rana opadał deszcz. Tata ochraniał bocianka





Późnym popołudniem przyleciała mama



Tata odleciał. Mama za nim.

Tata wrócił. Bocianek prosi o jedzenia





Dopiero za trzecim razem udało się zrzucić jedzenie dla bocianka



Dostał drobnicę, potem tata przykrył bocianka

Tata poleciał na łąki, zostawiając bocianka samego. Będzie kolacja